W ostatni weekend czerwca odbyła się największa impreza motoryzacyjna, trwająca 3 dni, od piątku do niedzieli. Nie jest to typowe motoshow jak w podwarszawskim Nadarzynie, czy targi jak w Poznaniu. Pod Wrocławskim stadionem mogliśmy oglądać najlepsze projekty tuningowe z Polski, Europy i nie tylko.
Na tegorocznej edycji Raceism The Event mogliśmy zaobserwować wiele zmian. Zacznijmy od najważniejszej, czyli większej ilości wystawianych samochodów – organizator chwalił się, że ma być ich 800 sztuk!
Może wydawać Wam się to śmieszne, ale naprawdę ciężko jest policzyć je wszystkie. Jak się pewnie domyślacie, nie podołaliśmy wyzwaniu z liczeniem. Dlatego też nie potwierdzimy, ani nie zaprzeczymy informacji o takiej liczbie aut.
Możemy jednak śmiało powiedzieć, że względem poprzedniej edycji, liczba aut była zauważalnie większa. Nowością tej edycji była również sama organizacja, jak na przykład wejście na imprezę, gdyż znajdowało się ono z drugiej strony stadionu. Naszym zdaniem był to średni pomysł, zwłaszcza jeśli ktoś nie zarejestrował informacji o tej zmianie, mógł sobie zrobić długi spacer – czy to z przystanku komunikacji miejskiej, czy z parkingu.
I tu też ciekawostka – w tym roku można było zaparkować swój samochód na parkingu wielopoziomowym należącym do infrastruktury stadionu, oczywiście odpłatnie – cały dzień kosztował nas 20 zł. Była również możliwość zaparkowania na innych miejscach rozlokowanych w okolicach imprezy, w cenie 10 zł za dzień. Koszt biletów na imprezę w tym roku wynosił 75 zł na wszystkie trzy dni. Był to jedyny bilet dostępny, więc czy jesteśmy na trzy, dwa lub jeden dzień płacimy tyle samo. Czy jest to duża cena za taki event? Odpowiedzcie sobie sami na to pytanie.
Wchodząc na teren imprezy, od razu rzucała się w oczy zbudowana z kilku kontenerów scena. Po jej prawej stronie, w jednym z kontenerów, znajdował się oficjalny sklep, w którym sprzedawane były ubrania i gadżety Raceism. Niestety chętnych było tyle, że trzeba było ustawić się w naprawdę dużej kolejce. Śmiało możemy stwierdzić, że liczyła sobie ona kilkadziesiąt osób. Jak można się domyślać, patrząc po liczbie chętnych, ostatniego dnia można było nabyć już tylko zapachy, smyczki, bądź breloki.
Tak jak wspomnieliśmy na początku, liczba projektów nie była możliwa do ogarnięcia (samochody były rozsiane na całej przestrzeni wokół stadionu), mimo że spędziliśmy wiele godzin spacerując po terenie eventu. Udało się jednak wielu ciekawym projektom zrobić zdjęcia – sprawdźcie galerię poniżej.
Jeszcze na plus możemy dodać, że w tym roku (w końcu!) można było również zjeść coś innego niż stadionowa kiełbaska i bułeczka – pojawiła się strefa foodtrucków z burgerami, frytkami belgijskimi i innymi bardziej „wyszukanymi” daniami. Bardzo nam to się podobało, gdyż nie trzeba było kombinować i opuszczać terenu imprezy, żeby zjeść coś sensownego (ale jak się pewnie domyślacie, kolejki do stanowisk z jedzeniem małe nie były). Nie możemy nie wspomnieć również o rozlokowanych stoiskach z pyszną kawą, przygotowywaną w profesjonalnym ekspresie (a nie jakaś „rozpuszczalka”).
Zwycięzcą tegorocznej edycji zostało Porsche 911 (964) RWB Austria #Khaloe. W zeszłym roku również miało okazję brać udział w Raceism i zajęło trzecie miejsce – w tym roku wróciło bardziej podrasowane, co poskutkowało pierwszym miejscem na podium! Gratulujemy!
Tegoroczny Raceism nie był połączony, jak rok temu z Next Level, aczkolwiek był przygotowany „ pokaz” dla zwiedzających. Można było również kupić driftaxi (niestety żeby je nabyć trzeba było stanąć w tej samej kolejce, co do oficjalnego sklepu Raceism). Wydawało nam się, że liczba samochodów uczestniczących w pokazach będzie znikoma. A tutaj mieliśmy pozytywne zaskoczenie, gdyż był Musk Customs (3xE46, E36, E63, E38). Pojawili się również BellyBoyz (E46), Doriminati (Toyota Soarer, Nissan S14, Lexus GS), Projekt86 (Lexus GS), Fgarage (E28), Claysman (Lexus IS), WrongCrew(Nissan 300ZX, Nissan S15, Mazda RX-7), Zielik (IS200), MłodyDrift(E30).
Trasa wyglądała dokładnie tak samo jak rok temu, tylko zjazd do parku maszyn został oddzielony metalowymi beczkami. W niedzielę, po niefortunnym zdarzeniu, okazało się, że był to bardzo słaby pomysł i od razu zostały one zmienione na opony. W wyniku incydentu, jedna osoba została przewieziona do szpitala na szycie ręki, a dwa samochody zostały uszkodzone. Możemy tylko powiedzieć, że jest nam przykro, że taka sytuacja miała miejsce, następnym razem trzeba zapobiegać i przeciwdziałać, a wina leży po obu stronach (widzowie stojący za blisko toru oraz oczywiście kierowca).
Jeśli chodzi o wyżej wspomniane bezpieczeństwo wokół toru, to trochę to w tym roku kulało. Widzieliśmy jedną interwencje ochrony, a tak to „hulaj dusza”. Oczywiście wejście do parku maszyn oraz w okolice samego toru miały tylko media, kierowcy i ich ekipy, a „zwykli” odwiedzający mogli pojawić się tam jedynie w ramach uczestniczenia w drift taxi, ale jak mogliśmy się przekonać („Że co?! Ja nie wejdę?!”), było ich tam o wiele więcej, co skutkowało bezmyślnym zachowaniem, podchodzeniem do band i pchaniem się wszędzie, tylko żeby zrobić super selfie na Instagram. Na szczęście nic złego się nie stało oprócz ww. incydentu.
Chłopaki naprawdę dawali z siebie wszystko w przejazdach, mimo iż nie walczyli o żadne punkty. Najbardziej agresywne z nich można było zobaczyć u Bednara z Projekt86 Drift Team – dostał też za te wyczyny nagrodę w postaci wyróżnienia w kategorii „największe show” oraz „jazda przy ścianach”. Jak zobaczycie na zdjęciach, jego Lexus wygląda teraz jak prawdziwy gruz. Uwielbiamy takie imprezy i liczymy że będzie ich coraz więcej, a ludzie oglądający je zmienią zdanie i ogarną, że da się stylowo i nisko latać bokiem. Nawet nie potrzeba dużej ilości pieniędzy, by zrobić stylowy driftowóz. Najbliższa tak stylowa impreza, tylko że już tylko z driftem, szykuje się nam 11 sierpnia na Autodromie Pomorze w miejscowości Pszczółki, którą organizuję Next Level. Już nie możemy się doczekać i zapraszamy Was tam również!
More from Relacje
#RACEISM2019 – przyszłość sceny wygląda obiecująco…
"Testarossa!" wydarł się dzieciak widząc Ferrari sprowadzone z Japonii specjalnie na event RACEISM. Chwile trwało zanim je dostrzegłem. Z wysokości …
#Autodrom Jastrząb | BDSM | SeduceD po raz III
W okresie między-sezonowym, kiedy zabrałem się do porządkowania zdjęć na dysku mojego komputera poszukując moich najlepszych kadrów z minionych lat, …